Niedzielny wieczór, 19 czerwca. Zaczyna padać deszcz, z oddali słychać pierwsze odgłosy burzy. A tymczasem pod moim balkonem:
Ten dzik jest od pewnego czasu lokalną atrakcją na Młyńcu. Nawet dostał przydomek – Ryszard.
A podobno mieszkam w mieście….
Jeden komentarz do “Zaspiański dzik”